Media

Tak dla inwestycji w bezpieczeństwo Polski – euro dla polskiej zbrojeniówki

Komisja Europejska przyjęła niedawno pierwszą strategię dla przemysłu zbrojeniowego. Powstał pierwszy fundusz, w którym docelowo blisko 100 mld euro ma być przeznaczone dla europejskich zbrojeniówek. Jeżeli nie będziemy zabiegać w Europie o interesy polskiego przemysłu zbrojeniowego, wszystko podzielą między sobą Niemcy, Francuzi i Włosi. Skończy się jak ostatnio z dofinansowaniem na produkcję amunicji – z 500 mln euro, polskie firmy dostały…2,5 mln. Większe europejskie zlecenia dla polskiej zbrojeniówki, będą jednym z istotnych obszarów mojej aktywności w Parlamencie Europejskim.

Niepotrzebna nam europejska armia – mamy NATO. Potrzebne nam środki na wsparcie polskiego przemysłu zbrojeniowego i pilnowanie naszych interesów!

Tak dla środków europejskich na rozwój regionu

Przy podziale unijnych funduszy na inwestycje zawsze starałem się pamiętać o potrzebach mieszkańców swojego okręgu wyborczego i inwestycjach rozwojowych naszego regionu. W ten sposób udało się pozyskać środki na budowę nowego szpitala w ramach Dolnośląskiego Centrum Onkologii Pulmonologii Hematologii, na powstanie kilku dróg ekspresowych w naszym regionie, na budowę nowoczesnego szpitala w Lubinie, czy nowy stadion dla Górnika Wałbrzych. Teraz, potrzebne są kolejne miliony z funduszy europejskich dla rozwoju naszego regionu i poprawy jakości codziennego życia naszych mieszkańców.

Zobowiązuję się do tego, że będę konsekwentnie i ponad politycznymi podziałami walczył o pozyskiwanie dużych środków rozwojowych dla naszego regionu. Dowiodłem swojej skuteczności w kraju, będę też skuteczny dla naszego Regionu w Europie.

Tak dla polskiego przywództwa w Europie Środkowo-Wschodniej

Wbrew głosom dobiegającym z koalicji Tuska, Polska nie jest krajem skazanym na peryferyjność i zależność od silniejszych! Jest wręcz przeciwnie. Powinniśmy, poprzez konkretne działania na arenie międzynarodowej, umacniać pozycję Polski jako lidera Europy Środkowo-Wschodniej. Chodzi tu zarówno o Inicjatywę Trójmorza, skupiającą 13 państw Unii Europejskiej, jak i wzmacnianie sojuszu państw, które niegdyś tworzyły wspólnie I Rzeczpospolitą. Polskie przywództwo w Europie Środkowo-Wschodniej to zwiększenie bezpieczeństwa całego regionu oraz jedyna droga do tego, żebyśmy zarówno przez sąsiadów ze Wschodu, jak i Zachodu, byli traktowani podmiotowo, a nie przedmiotowo.

Będę podejmował szereg inicjatyw, które wzmocnią ambitną i przywódczą rolę Polski w regionie.

Nie dla euro

Od lat, zdecydowana większość Polaków mówi jasno: „NIE” dla euro, „TAK” dla złotówki. Polacy doskonale wiedzą, że wprowadzenie euro oznaczałoby dla nich zwiększenie codziennych kosztów życia i podwyżki podstawowych artykułów w sklepach. Wszelkie wiarygodne informacje pokazują, że waluta euro zamiast likwidować nierówności między bogatszymi, a biedniejszymi krajami Europy, nierówności te pogłębiła. Pamiętajmy też, że przyjęcie euro wiązałoby się ze znaczną utratą suwerenności gospodarczej Polski – politykę pieniężną dyktowałby Europejski Bank Centralny, a Narodowy Bank Polski straciłby de facto kontrolę nad zgromadzonymi 360 tonami naszej rezerwy złota. Politycy tworzący rząd Tuska – wbrew opinii większości Polaków – nie kryją swego entuzjazmu dla zastąpienia polskiej złotówki walutą euro.

Będę bronił Polskę przed dołączeniem naszego kraju do strefy euro.

Nie dla Zielonego Ładu

Więcej ekologii nie może oznaczać więcej biedy! Zielony Ład to unijna rewolucja w całej gospodarce, która ma powstrzymać globalne zmiany klimatyczne. Problem w tym, że dziś Europa odpowiada za emisję 7% światowych gazów cieplarnianych, a forsowany przez Brukselę Zielony Ład bardziej przypomina szalone rozwiązania eko-terrorystów nie liczące się ze skutkami gospodarczymi i społecznymi niż racjonalne propozycje do zaakceptowania. W praktyce, Zielony Ład w obecnej formie oznaczałby zniszczenie polskiego rolnictwa, radykalny wzrost bezrobocia spowodowany upadkiem wielu firm i potężny cios w budżety polskich rodzin poprzez ogromny wzrost rachunków za energię i ciepło. Europejscy sojusznicy Tuska i partie tworzące dzisiejszy rząd, chcą jednak na siłę wdrażać ten zgubny dla Polski i Europy plan.

Uczynię wszystko, by zwyciężyła normalność, a nie szaleństwo.

Nie dla Unii – superpaństwa

To w nowej kadencji Parlamentu Europejskiego zdecyduje się to, czy będziemy Europą Ojczyzn, czy przestaniemy być gospodarzami we własnym domu i staniemy się de facto jedynie regionem Europy zarządzanym z zewnątrz przez innych (niektórzy, dzisiejszy proces federalizacji UE nazywają wprost budowaniem „Europy Federalnej Niemiec”). Narzucana przez eurokratów i kilka stolic, koncepcja tworzenia europejskiego „superpaństwa” to nic innego, jak pozbawienie Polski podejmowania suwerennych i samodzielnych decyzji w najważniejszych sprawach. Sami sobie odpowiedzmy, czy chcemy, żeby ktoś poza nami i wbrew nam decydował o polityce migracyjnej Polski, programie nauczania w szkole, wysokości podatków, przyszłości rolnictwa, modelu rodziny, źródłach energii?

To Europa Ojczyzn jest właściwym rozwiązaniem, a nie Europa bez ojczyzn. I o to będę zabiegał jako europoseł.

Close Search Window